Zayn i Niall otworzyli usta z
wrażenia, zainteresowany całą sytuacją Paul oglądał to przedstawienie.
Przeniosłem teraz wzrok na Liama, który ze spuszczoną głową obserwował swoje buty.
Harry stał w bezruchu, ta inscenizacja trwałaby może jeszcze godzinę, ale
zdezorientowany Zayn prychnął śmiechem. Odwróciłem się w stronę przyjaciela i
zmierzyłem go wzrokiem, na co ten uśmiechnął się promiennie.
- Paul, jedziemy? – Zapytał, po czym wziął swoją walizkę i ruszył w kierunku drzwi. – No, co? – Odwrócił się w naszą stronę. – Jedziecie, czy zostajecie?
Wszyscy zgromadzeni w tym pomieszczeniu udali się za Zayn’em, szepcząc coś. Nawet nasz menager wyczuł napięcie pomiędzy Ronnie, Liam’em i Harrym, bo po chwili znalazł się obok mnie z zakłopotaną miną.
- Rozumiem, że Ronnie i Harry nie mogą być razem? – Zapytał mnie, a ja pokiwałem twierdząco głową.
- Liam sądzi, że Harry jest nieodpowiedni… że może ją skrzywdzić. – Menager tylko kiwał głową. – Po za tym Liam ma rację, wszyscy znamy Harry’ego i jego zmienne uczucia.
- Mam tylko nadzieję, że ta dziewczyna. – Wskazał palcem na plecy Ronnie. – Nie namiesza w waszej karierze. – Po czym dodał po cichu. – Liczę na to, że ciepło przyjmiecie Grace.
- Jasna sprawa. – Powiedziałem uradowany, a Paul zmierzył mnie oczami. – To znaczy, że zaprzyjaźnimy się…
- No ja myślę!
Powiedział i odszedł na tyle daleko bym mógł spokojnie porozmawiać z Grace, która szła z tyłu za mną.
- Cześć. – Zagadnąłem. Nie wiedziałem, co mówić.
- Cześć. – Odpowiedziała mi tym samym, tylko mniej entuzjastycznie.
- To fajnie, że jedziesz z… - Nie dokończyłem.
- Daruj sobie. – Powiedziała oschle wcinając mi się w zdanie. – Jakbyś chciał wiedzieć sms nie był ode mnie. – Spojrzałem na nią pytająco. Czyżby była inna Grace Blackwood? – Pozwól, że Ci wytłumaczę. Nie chce żadnych niedomówień. Ten koncert i te podpisywanie płyt to było tylko by uszczęśliwić mojego ojca. Wiesz… dobra mina do złej gry. – Uśmiechnęła się ponuro. – Potem tą płytę dałam mojej przyjaciółce, która jak widać napisała do Ciebie, podszywając się po mnie. Tak w ogóle to, co Tobie ona napisała? – Zapytała po chwili. – Bo nic szczególnego nie chciała powiedzieć.
- Hmm… - Nie wiedziałem, co powiedzieć. – Napisała tyle, że Grace Blackwood jest bez opamiętania zakochana w Louis’ie Tomlinson. – Zauważyłem, że na twarzy dziewczyny pojawił się rumieniec, czyżby coś do mnie czuła?
- A tak naprawdę? – Zapytała po chwili ciszy.
- Tak naprawdę, że nazywa się Grace Blackwood i zapytała jak się czuję po koncercie. – Dziewczyna pokiwała tylko głową.
- A im, co jest? – Wskazała, na Ronnie i Harry’ego, którzy kłócili się.
- Nie wiem. – Powiedziałem krótko, tym samym zakańczając naszą wymianą zdań.
Zobaczyłem, że Ronnie idzie w moim kierunku. Przyspieszyłem tempa, aby szybciej móc porozmawiać.
- Ronnie. Opowiadaj. – Powiedziałem.
- On… on jest taki jak wszyscy. – Położyła głowę na moim ramieniu. – On ze mną zerwał. Liam pogodził się z naszym związkiem, ale Harry… On sam ze mną zerwał przed chwilą, bo zapytałam o Caroline, która przysłała mu pięć minut temu smsa, czy jeszcze się z nim kontaktuje. – Rozpłakał się. – Louis, słyszysz? On ze mną zerwał!
- Oj… nie płacz. Wszystko będzie dobrze. – Powiedziałem, ale kogo ja oszukuję? Nic nie będzie dobrze. – Harry po prostu nie docenia tego, co właśnie w tej chwili stracił.
Spojrzała na mnie i rozpłakała się bardziej. No tak, Harry to jej wielka miłość, nie wyobrażała sobie życia bez niego, ale nastąpił ten dzień, w którym będzie musiała się pogodzić z tym faktem Nie zastanawiając się dłużej wszyscy, bez wyjątku wsiedliśmy do busa. Zayn i Niall, jako pierwsi wparowali zajmując przy tym najlepsze łóżka. Pech, a raczej szczęście chciało, że moje miejsce wypoczynku znajdowało się obok Grace. Super. – Pomyślałem. Z jednej strony cieszyłem się jak nigdy, ale z drugiej… Po, co mam się narzucać? Swoim wzrokiem odszukałem Harry’ego, który grzebał coś w telefonie.
- Ty. – Powiedziałem tak, aby w końcu podniósł na mnie wzrok. – Dlaczego jej to zrobiłeś?
- Ja? – Zapytał. – Moja wina, że nic już do niej nie czuję?
Że co? Jak przez kilka minut można zmienić uczucia? On chyba zmysł postradał.
- Nie mów mi, że już jej nie kochasz…
- Louis, taka jest prawda. – Zaczął niepewnie, widząc złość w moich oczach. – Już jej nie kocham.
- To przez… - Nie zdążyłem powiedzieć, bo Harry wstał i spojrzał mi w oczy.
- Nie. Zdałem sobie sprawę, że kocham ją nadal, że kocham Caroline.
Zły na Loczka i na cały świat rzuciłem się na swoje łóżko. Jednak nie dali mi spokoju, bo tuż nad moimi zwłokami pojawiła się postać… Grace.
- Pasiasty, co się dzieje? – Zapytała.
- Pasiasty?! Będziesz mnie tak nazywać? – Podniosłem się na łokciach, a ona usiadła obok mnie.
- Przepraszam, że z początku… - Zaczęła. – No wiesz… chyba byłam nie miła. – Zdziwiło mnie jej wyznanie, ale ona ciągnęła. – Jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam to przepraszam.
- Nie, nie przepraszaj. – Powiedziałem cicho. – Jeśli mnie nie lubisz to ja nie będę Ciebie zmuszał, abyś od razu mnie polubiła.
Spojrzała na mnie dziwnymi oczami, a potem ręką przejechała wzdłuż mojego torsu. Jej zachowanie nieco mnie zdziwiło. Ona widząc moją dezorientację uśmiechnęła się.
- Wydajesz się być miłym. – Zaczęła. – Może moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Co dziś robisz? – Zaśmiała się wypowiadając ostatnie pytanie.
- No wiesz. Zamierzam spędzić dzień na tym łóżku. – Powiedziałem z taką powagą, że sam aż się zdziwiłem swoją wypowiedzią.
- Zapraszam Ciebie na…- Zastanowiła się. – Mam w planach oglądnąć jakiś serial. Piszesz się?
- Z uśmiechem na twarzy pokiwałem twierdząco głową.
Hm… może jednak Grace jest inna? Może chce mnie lepiej poznać, albo zrobiła to przez grzeczność. W każdym bądź razie, jej ruchy były takie płynne. Dziewczyna wie, czego chce. Uparta, nie odpuszcza, dążąca do celu, niekiedy miła, odważna z pozoru, buntowniczka dla stylu, albo pokazu, intrygująca, zabawna, mająca jakiś cel w życiu, grająca niedostępną, ale również otwarta na nowe znajomości. Te cechy wydały mi się najbardziej określać tą dziewczynę. Pomimo swojej postawy potrafi być miła, dobra…
- Stary! – Zawołał Liam tuż nade mną. – Pogadamy?
- Jasne.
Chłopak usiadł obok mnie i przez dłuższą chwilę wpatrywał się we mnie bez słowa. Ta cisza była i może przerażająca, ale widać, że na chłopaka działała pozytywnie.
- Wiedziałem, że tak będzie. – Powiedział w końcu z zaciśniętymi zębami. Niemal wysyczał to zdanie. – Wiedziałem, że wróci do Caroline, a głupia Ronnie uwierzyła mu, że Harry już jej nie kocha. To znaczy, że nie kocha Caroline. – Mówił niezrozumiale, ale jakoś udało mi się zrozumieć sens tego zdania. – Teraz cierpi….
Chłopak spojrzał na mnie prosząco, ale co ja niby miałem zrobić? Też byłem wkurzony na Styles’a i to jak! Jak nigdy dotąd. Miałem go po prostu już dość. Kochał Ronnie i przestał kochać wtedy, gdy Caroline napisała do niego smsa, że ona go kocha.
^^
Hej! Wyjątkowo dziś pojawi się nowy rozdział. :) Mam nadzieję, że się spodoba i będzie więcej komentarzy. Jeśli będzie mało rozdziały będą pojawiać się tylko raz w tygodniu :( Mały szantażyk. :D Dziękuję tym osobom, które to czytają! :) Do następnego!
xo xo
- Paul, jedziemy? – Zapytał, po czym wziął swoją walizkę i ruszył w kierunku drzwi. – No, co? – Odwrócił się w naszą stronę. – Jedziecie, czy zostajecie?
Wszyscy zgromadzeni w tym pomieszczeniu udali się za Zayn’em, szepcząc coś. Nawet nasz menager wyczuł napięcie pomiędzy Ronnie, Liam’em i Harrym, bo po chwili znalazł się obok mnie z zakłopotaną miną.
- Rozumiem, że Ronnie i Harry nie mogą być razem? – Zapytał mnie, a ja pokiwałem twierdząco głową.
- Liam sądzi, że Harry jest nieodpowiedni… że może ją skrzywdzić. – Menager tylko kiwał głową. – Po za tym Liam ma rację, wszyscy znamy Harry’ego i jego zmienne uczucia.
- Mam tylko nadzieję, że ta dziewczyna. – Wskazał palcem na plecy Ronnie. – Nie namiesza w waszej karierze. – Po czym dodał po cichu. – Liczę na to, że ciepło przyjmiecie Grace.
- Jasna sprawa. – Powiedziałem uradowany, a Paul zmierzył mnie oczami. – To znaczy, że zaprzyjaźnimy się…
- No ja myślę!
Powiedział i odszedł na tyle daleko bym mógł spokojnie porozmawiać z Grace, która szła z tyłu za mną.
- Cześć. – Zagadnąłem. Nie wiedziałem, co mówić.
- Cześć. – Odpowiedziała mi tym samym, tylko mniej entuzjastycznie.
- To fajnie, że jedziesz z… - Nie dokończyłem.
- Daruj sobie. – Powiedziała oschle wcinając mi się w zdanie. – Jakbyś chciał wiedzieć sms nie był ode mnie. – Spojrzałem na nią pytająco. Czyżby była inna Grace Blackwood? – Pozwól, że Ci wytłumaczę. Nie chce żadnych niedomówień. Ten koncert i te podpisywanie płyt to było tylko by uszczęśliwić mojego ojca. Wiesz… dobra mina do złej gry. – Uśmiechnęła się ponuro. – Potem tą płytę dałam mojej przyjaciółce, która jak widać napisała do Ciebie, podszywając się po mnie. Tak w ogóle to, co Tobie ona napisała? – Zapytała po chwili. – Bo nic szczególnego nie chciała powiedzieć.
- Hmm… - Nie wiedziałem, co powiedzieć. – Napisała tyle, że Grace Blackwood jest bez opamiętania zakochana w Louis’ie Tomlinson. – Zauważyłem, że na twarzy dziewczyny pojawił się rumieniec, czyżby coś do mnie czuła?
- A tak naprawdę? – Zapytała po chwili ciszy.
- Tak naprawdę, że nazywa się Grace Blackwood i zapytała jak się czuję po koncercie. – Dziewczyna pokiwała tylko głową.
- A im, co jest? – Wskazała, na Ronnie i Harry’ego, którzy kłócili się.
- Nie wiem. – Powiedziałem krótko, tym samym zakańczając naszą wymianą zdań.
Zobaczyłem, że Ronnie idzie w moim kierunku. Przyspieszyłem tempa, aby szybciej móc porozmawiać.
- Ronnie. Opowiadaj. – Powiedziałem.
- On… on jest taki jak wszyscy. – Położyła głowę na moim ramieniu. – On ze mną zerwał. Liam pogodził się z naszym związkiem, ale Harry… On sam ze mną zerwał przed chwilą, bo zapytałam o Caroline, która przysłała mu pięć minut temu smsa, czy jeszcze się z nim kontaktuje. – Rozpłakał się. – Louis, słyszysz? On ze mną zerwał!
- Oj… nie płacz. Wszystko będzie dobrze. – Powiedziałem, ale kogo ja oszukuję? Nic nie będzie dobrze. – Harry po prostu nie docenia tego, co właśnie w tej chwili stracił.
Spojrzała na mnie i rozpłakała się bardziej. No tak, Harry to jej wielka miłość, nie wyobrażała sobie życia bez niego, ale nastąpił ten dzień, w którym będzie musiała się pogodzić z tym faktem Nie zastanawiając się dłużej wszyscy, bez wyjątku wsiedliśmy do busa. Zayn i Niall, jako pierwsi wparowali zajmując przy tym najlepsze łóżka. Pech, a raczej szczęście chciało, że moje miejsce wypoczynku znajdowało się obok Grace. Super. – Pomyślałem. Z jednej strony cieszyłem się jak nigdy, ale z drugiej… Po, co mam się narzucać? Swoim wzrokiem odszukałem Harry’ego, który grzebał coś w telefonie.
- Ty. – Powiedziałem tak, aby w końcu podniósł na mnie wzrok. – Dlaczego jej to zrobiłeś?
- Ja? – Zapytał. – Moja wina, że nic już do niej nie czuję?
Że co? Jak przez kilka minut można zmienić uczucia? On chyba zmysł postradał.
- Nie mów mi, że już jej nie kochasz…
- Louis, taka jest prawda. – Zaczął niepewnie, widząc złość w moich oczach. – Już jej nie kocham.
- To przez… - Nie zdążyłem powiedzieć, bo Harry wstał i spojrzał mi w oczy.
- Nie. Zdałem sobie sprawę, że kocham ją nadal, że kocham Caroline.
Zły na Loczka i na cały świat rzuciłem się na swoje łóżko. Jednak nie dali mi spokoju, bo tuż nad moimi zwłokami pojawiła się postać… Grace.
- Pasiasty, co się dzieje? – Zapytała.
- Pasiasty?! Będziesz mnie tak nazywać? – Podniosłem się na łokciach, a ona usiadła obok mnie.
- Przepraszam, że z początku… - Zaczęła. – No wiesz… chyba byłam nie miła. – Zdziwiło mnie jej wyznanie, ale ona ciągnęła. – Jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam to przepraszam.
- Nie, nie przepraszaj. – Powiedziałem cicho. – Jeśli mnie nie lubisz to ja nie będę Ciebie zmuszał, abyś od razu mnie polubiła.
Spojrzała na mnie dziwnymi oczami, a potem ręką przejechała wzdłuż mojego torsu. Jej zachowanie nieco mnie zdziwiło. Ona widząc moją dezorientację uśmiechnęła się.
- Wydajesz się być miłym. – Zaczęła. – Może moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Co dziś robisz? – Zaśmiała się wypowiadając ostatnie pytanie.
- No wiesz. Zamierzam spędzić dzień na tym łóżku. – Powiedziałem z taką powagą, że sam aż się zdziwiłem swoją wypowiedzią.
- Zapraszam Ciebie na…- Zastanowiła się. – Mam w planach oglądnąć jakiś serial. Piszesz się?
- Z uśmiechem na twarzy pokiwałem twierdząco głową.
Hm… może jednak Grace jest inna? Może chce mnie lepiej poznać, albo zrobiła to przez grzeczność. W każdym bądź razie, jej ruchy były takie płynne. Dziewczyna wie, czego chce. Uparta, nie odpuszcza, dążąca do celu, niekiedy miła, odważna z pozoru, buntowniczka dla stylu, albo pokazu, intrygująca, zabawna, mająca jakiś cel w życiu, grająca niedostępną, ale również otwarta na nowe znajomości. Te cechy wydały mi się najbardziej określać tą dziewczynę. Pomimo swojej postawy potrafi być miła, dobra…
- Stary! – Zawołał Liam tuż nade mną. – Pogadamy?
- Jasne.
Chłopak usiadł obok mnie i przez dłuższą chwilę wpatrywał się we mnie bez słowa. Ta cisza była i może przerażająca, ale widać, że na chłopaka działała pozytywnie.
- Wiedziałem, że tak będzie. – Powiedział w końcu z zaciśniętymi zębami. Niemal wysyczał to zdanie. – Wiedziałem, że wróci do Caroline, a głupia Ronnie uwierzyła mu, że Harry już jej nie kocha. To znaczy, że nie kocha Caroline. – Mówił niezrozumiale, ale jakoś udało mi się zrozumieć sens tego zdania. – Teraz cierpi….
Chłopak spojrzał na mnie prosząco, ale co ja niby miałem zrobić? Też byłem wkurzony na Styles’a i to jak! Jak nigdy dotąd. Miałem go po prostu już dość. Kochał Ronnie i przestał kochać wtedy, gdy Caroline napisała do niego smsa, że ona go kocha.
^^
Hej! Wyjątkowo dziś pojawi się nowy rozdział. :) Mam nadzieję, że się spodoba i będzie więcej komentarzy. Jeśli będzie mało rozdziały będą pojawiać się tylko raz w tygodniu :( Mały szantażyk. :D Dziękuję tym osobom, które to czytają! :) Do następnego!
xo xo
Czytam, czytam i nie waż się dodawać rozdziałów raz w tygodniu ! Mają być częściej ! Zrozumiano ? :) Świetny rozdział, tylko ten Harry :/ Dlaczego on jej to zrobił ? On z nią zerwał, ale ona wyjechała z nimi ? Bo nie wiem za bardzo :) A tak to fajnie, tylko proszę częściej ! CZĘŚCIEJ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny :*
Boooski <3
OdpowiedzUsuńO lol . Serio . Mój Lou kochany * __ *
I informuję Cię , że w 5 rozdziale pojawi się polecenie Twojego bloga , no .
Specialnie dla Ciebiee ! I jak się z tym czujesz ? XD
Hahahah <3
Jak się czuję? :) Czuję się zaszczycona! :D I zapraszam na mojego drugiego bloga. xD
UsuńTylko raz w tygodniu, to ja nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na następny.
Mam nadzieję, że już niedługo :)
Co za szczota z tej Grace!!!Jak ona mogła to zrobić Lou?! Ciekawe jaki numer wykręci mu w następnym rozdziale.Świetne.Czekam na nexta.Zapraszam do mnie xd.
OdpowiedzUsuńAle się wkurzyłam na Stylesa.Jak on mógł zrobić coś takiego Ronnie.Biedna:(Pozdrawiam i mam nadzieję że wpadniesz :www.youhavegotthatonethingbaby.com
OdpowiedzUsuń